poniedziałek, 11 listopada 2013

Sleeping Beauty part. 1


Sleeping Beauty- tak postanowiłam nazwać serię postów, które będą się tutaj regularnie pojawiać. O czym one będą? Jak sama nazwa mówi o spaniu... a mianowicie o tym, co można zrobić z włosami kiedy kładziemy się spać, aby rano nasze włosy wyglądały jeszcze piękniej :) Mam nadzieję, że taki pomysł na serię postów Wam się spodoba. Będą to zarówno metody na upiększenie, triki które pomogą nam w pielęgnacji, sposoby na szybkie fryzury itp.

Na początek coś nad czym pewnie mało z Was się zastanawia. Co robicie z włosami kiedy idziecie spać?
Kładziecie się z fryzurą, którą nosiłyście cały dzień? Przyznaje się bez ogródek, że ja również nie jestem w tej kwestii idealna, jednak wieczorne zaniedbanie zdarza mi się baaardzo rzadko.
Co będzie najlepsze dla naszych włosów? Najlepiej będzie jeśli rozpuścimy nasze włosy, nawet jeżeli przez cały dzień nosiłyśmy kitkę. Ta na pozór nieszkodliwa fryzura, może nasze włosy "ściskać" i "ciągnąć je" od nasady głowy zwłaszcza w przypadku wysokiego mocno związanego kucyka. Często po całym dniu czujemy lekkie "ciągnięcie" przy skórze. 
A więc rozpuszczamy, delikatnie rozczesując. Nie szarpiemy! Pamiętajmy, że nasze włosy cały dzień były z nami i przeżywały również nieraz bardzo zabiegany dzień. Kiedy je rozczeszemy, najlepiej wybrać z naszych gumek tą, która jest najluźniejsza. Często można dostać jeszcze w sklepach takie duże gumki trochę jakby obszyte polarem (bądź podobnym materiałem, ja je kojarzę z dzieciństwa). Nie zostawiamy na noc włosów rozpuszczonych, zwłaszcza tych długich. Unikniemy dzięki temu różnych przypadkowych zniszczeń mechanicznych, plątania się itp. Najlepiej będzie jeśli zwiążemy je w delikatnego, luźnego warkocza, bądź luźnego koczka (boba). Ja często go wybieram, nie robię go nawet na czubku głowy tylko na dole, przy szyi. Dzięki temu rano nie mam problemu ani z rozczesywaniem, ani z innymi niespodziankami. 
Taki sposób jest bardzo dobry na co dzień (a raczej na noc ;)). Dajmy naszym włosom trochę odpocząć, bo bywają noce kiedy nasze włosy przeżywają różne rzeczy (o nich też będzie mowa!)

To wystarczy, a obiecuję Wam, że nasze włosy będą bardzo zadowolone, że nie zapominamy o nich w naszej wieczornej rutynie :)

A może Wy macie jakieś inne sposoby na "kładzenie włosów spać"? Chętnie poczytam w komentarzach co sądzicie na ten temat i czy taka seria Wam się podoba. 

2 komentarze:

  1. Seria fajna :) nigdy nie przykładałam zbyt wielkiej wagi do tego, jak "śpią" moje włosy, zostawiam je zawsze rozpuszczone :) wydaje mi się, że może mniej się wtedy przetłuszczą niż jak będą związane, ale może się mylę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przetłuszczanie może mieć wiele powodów, ale być może związanie troszkę pomoże w tym aby było mniejsze :)

    OdpowiedzUsuń

bardzo dziękuję za każdy komentarz.
zawszę odpisuje na niego pod nim, oraz odwiedzam komentującego.
zapraszam serdecznie do obserwowania!
nie spamuj, proszę :)